Prawdy ból 
Przeszywa mózg 
Jak nagly blysk 
Rozjasnia mrok 
Ludzie kiedys bliscy 
Zmieniaja twarze 
Rzeczy kiedys wazne pokryl piach 
Prawdy ból, prawdy ból 
Zyjesz 
Upadasz aby wstawac 
Znikasz by powracac 
Nie, nie 
Upodlic sie to znaczy umrzec 
W dól i jeszcze nizej 
Tam gdzie siebie znienawidzisz 
Wstajesz wtedy silniejszy 
Siebie i zycia godniejszy 
To juz nie ty 
Sila 
To juz nie ty 
Nikt tak jak ty 
Nie gardzil i nie byl pogardzanym 
Z zycia nikt tak nie szydzil 
Nikomu tyle nie zabralo 
W dól i jeszcze nizej 
Tam gdzie prawda rani umysl 
Widzisz to czego nie widziales 
Powracasz zupelnie inny 
Patrz to ci których kochasz 
Tam ci których nienawidzisz 
To sa rzeczy, które szanujesz 
Tam te którymi gardzisz 
Widzisz kto komu co sprzedaje 
Kto kogo udaje i przed kim tanczy 
Kto kim wyciera bruk 
Komu wchodzi w co 
Chciales wiedziec 
Teraz wiesz 
Chciales widziec 
Teraz widzisz 
Nie nie ty