Czas przelicytował
wszystkich zalotników
i został najwierniejszym
kochankiem

Gada z nim
po zamknięciu sklepu
słów drobne monety
toczą się po podłodze

Za zwiędły dekolt
wędruje koperta
znaczek gdzieś odpadł
jak tynk w starym murze

Odpisałaś mu wtedy
chyba nie tak jak trzeba
może o jedno słowo
było za dużo

I już nie wrócił
nie dał znaku życia
a ty wciąż w sklepie
ziarnka maku liczysz

Czas przelicytował
wszystkich zalotników
i został najwierniejszym
kochankiem