Wieczorem przy krakowskiej bramie
zjawiła się niespodzianie a obok ja
przez okno patrząc marzę
Widzę nas znak błękitnej fali
W Bieszczadach cz słonecznej Italii
I uwierz mi tylko my dwoje razem
niż już więcej nie chcę
nic już więcej nie chcę
Bo ona ma to czego szukasz
Bo ona na to czego szukasz
Bo miłość ma to czego ci potrzeba
Raz kiedyś przy krakowskiej bramie
po schodach w dół wybiegłem dla niej
I pytając ją snem jesteś czy prawdziwa
czemu się ukrywasz
Czemu się ukrywasz
Odrzekła mi słuchaj uważnie
Ja tylko śpię w twej wyobraźni
I budzę się gdy w twoim sercu śpiewa
Bo miłość to firmowe danie
podane nam niespodzianie
I jeśli chcesz unosi nas do nieba
Bo ona ma to czego szukasz
Bo on ma to czego szukasz
Bo miłość na to czego ci potrzeba
Bo ona ma to czego szukasz
Bo ona ma to czego szukasz
Bo miłość nas unosi hen do nieba